Sonda.

Kate Upton

prawy przód

O 16:00 zadzwonił do mnie Teść i polecił oglądać kometę. Jaką kometę? Okazuje się, że między pracą a Facebookiem nie zauważyłem, że na komecie ląduje sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej. Przez chwilę oglądałem transmisję na żywo przez internet. Z przykrością stwierdzam, że kompletnie nie rusza mnie lądowanie na odległej gwieździe, ani znaczenie tego wydarzenia dla świata. Teść jest fizykiem, więc go to rajcuje. Ja obawiam się, że nie dożyję, żeby chociaż zobaczyć owoce tego wydarzenia, o skorzystaniu z nich nie wspominając.

Nawiasem mówiąc, kiedy naukowcy cieszą się z czegoś, to nie bardzo wiadomo, czy wylądowała sonda, czy któryś z nich pobił właśnie rekord w Sapera. Krótki entuzjazm, a potem wszyscy wracają do klepania w klawiatury. Przyszłość miała wyglądać inaczej.

lewy przód

Miałem dziś dobre porównanie w działaniu samochodu i komunikacji miejskiej. Musiałem dostać się samochodem do Centrum, porzucić go tam, a następnie wrócić do domu komunikacją miejską. Samochodem dojechałem do celu w 25 minut. Powrót zajął mi godzinę i 25 minut. Powiedzmy, że zamiast spaceru mógłbym podjechać parę przystanków na Krakowskim Przedmieściu i zaoszczędzić z 10 minut. Potem spóźnił się właściwy autobus, więc poszedłem pieszo przez most myśląc, że autobus mi uciekł. Ale on mnie dogonił i przegonił, więc musiałem czekać na następny. W sumie nie padało, nie wiało (za bardzo), więc zrobiłem sobie zdrowy spacer, na co zwykle nie mam czasu. Podejrzewam jednak, że na zdrowe spacery nie mają też czasu ludzie, którzy rano spieszą do pracy. A tu im (uwaga! seksizm) skądinąd sympatycznie wyglądająca Joanna Erbel chce zafundować ścieżki rowerowe i węższe ulice.

Zresztą do 2020 roku i tak ma zostać wybudowanych ok. 170 km ścieżek rowerowych, więc można obiecywać. Z obietnic wyborczych znalezionych w skrzynce na listy wnioskuję też, że zatwierdzono szeroko rozumiane inwestycje infrastrukturalne. Obiecuje je każdy, niezależnie od opcji.

prawy tył

16 października jest Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Nie zmyślam. Ponieważ 16. są wybory, obchody przełożono u nas na sobotę. GDDKiA zaprasza do Arkadii na wspólną zabawę i edukację o zagrożeniach i obowiązkach na drodze. Cel szczytny, ale zastanawiam się, jak sensownie wytłumaczyć dziecku, że na jego życie czyhają wariaci drogowi, pijani kierowcy, a nawet sympatycznie wyglądający staruszkowie.

lewy tył

Z sympatycznie wyglądającymi staruszkami jest ten problem, że nie każdy powinien prowadzić. A prowadzi. Nie zmieni tego przepis o wymianie dokumentu co 15 lat. Być może nie dożyje, jak mój sąsiad. Ale co się w międzyczasie ludzie strachu najedli widząc jeżdżącego pod prąd Mercedesa…

Nie twierdzę, że prawo jazdy należy zabierać każdemu, kto ukończy 60-70-80 lat, od pewnego wieku osoby te powinny być poddawane choćby najprostszym badaniom, żeby odsiać ludzi stwarzających potencjalne zagrożenie.

Z drugiej strony, na tej samej zasadzie można byłoby każdemu kazać odbyć całą ścieżkę zdrowia z egzaminem na prawo jazdy włącznie. Egzamin na kategorię A zdawałem 13 lat po B. Z ulicy nigdy nie zdałbym teorii.

piąte koło u wozu

Wiecie, jak nazywa się Ludzik Michelin? Otóż nazywa się Bibendum, jak Nunc est bibendum. Wbrew temu, co wmawiała mi późnonastoletnia wtedy znajoma (nie przyzna się, więc nie powiem, że to Aniela Hejnowska), biba to nie kulturalne spotkanie w KiK-u, ale raczej zakrapiana impreza. Nie muszę chyba wyjaśniać, co znaczy słowo bibendum? Wprawdzie chodzi o nawiązanie do plakatu reklamowego z końca XIX wieku, ale bawi mnie fakt, że Michelin organizuje cykliczną imprezę poświęconą ekologicznemu transportowi pod nazwą Challenge Bibendum. Ale może to tylko ja, a głodnemu chleb na myśli?

10_setup_setup_Paul Persky

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *