Honda e to mały, miejski samochód o napędzie elektryczny. To nowoczesna interpretacja pierwszych generacji Civika. I ma napęd na tył!

Partnerem tego odcinka jest SJS DRIVING ACADEMY
SJS Driving Academy to akademia jazdy wywodząca się ze Szkoły Jazdy Subaru. Zapewnia bardzo szeroki wachlarz szkoleń: od doskonalenia techniki jazdy dla osób indywidualnych, przez szkolenia dla właścicieli samochodów elektrycznych i hybrydowych, szkolenia flotowe, aż po treningi dla osób z aspiracjami w różnych dziedzinach motorsportu. Pokazują, jak czerpać przyjemność z jazdy, przy zachowaniu bezpieczeństwa własnego oraz innych uczestników ruchu drogowego. Jeśli chcecie podnieść swoje umiejętności za kierownicą, koniecznie zajrzyjcie na ich stronę i wybierzcie dla siebie szkolenie ➡ https://www.drivingacademy.pl

Napęd na tylną oś jest efektem ubocznym. Pod maską Honda e ma osprzęt, a motor elektryczny mieszka pod podłogą bagażnika. W rezultacie bagażnik jest komicznie mały, a pod maską nie ma miejsca na kable do ładowania (więc bagażnik staje się jeszcze mniejszy). Ale za to Honda e ma bardzo mały promień skrętu, a w połączeniu z tylnym napędem to oznacza, że może kręcić bączki. Na mokrej nawierzchni może nawet udałoby się uskutecznić jakiś drift, ale potem trzeba parę kilometrów przejechać spokojnie, żeby elektronika się uspokoiła.

Ostatnim driftującym elektrykiem, jaki pamiętam było Renault Twizzy. Tego nie potrafi nawet BMW i3! Można więc powiedzieć, że Honda e jest autem po dwukroć, a może i po trzykroć wyjątkowym. Bo jest niepraktyczna, droga i może kręcić bączki.

Nawiasem mówiąc mała Honda e ma niezłe przyspieszenie zarówno 0-100, jak i 80-120. Na trasie pojechałem chwilę szybciej za Civikiem Type R. Wiadomo, że bym go nie prześcignął, ale kierowca mógł się zdziwić, widząc dwa okrągłe reflektory we wsteecznym lusterku. A zdziwiłby się jeszcze bardziej wiedząc, że on dwa razy szybciej zużywa przednie opony, a Honda e tylne. To będzie robiło dziury w mózgu na zlotach hondziarzy 🙂

Jaka jest Honda e? Subiektywnie przepiękna. Technologicznie przekombinowana. Ale czy nadaje się do użytku na co dzień? Zapraszam na test!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *