Hyundai Tucson 3. generacji przeszedł facelifting, w ramach którego niewiele zmieniło się na zewnątrz i wewnątrz, za to duże zmiany wprowadzono w gamie silnikowej. Pojawił się nawet napęd hybrydowy. Rodem z minionej dekady.
Skonfiguruj ten samochód w Auto Katalogu Samar
https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.samar.catalogue
https://itunes.apple.com/pl/app/auto-katalog-samar/id1361950238?mt=8
https://autokatalog.samar.pl
Więcej o zmianach w gamie silnikowej we właściwym teście, a tu skupię się na napędzie hybrydowym. Hyundai oznacza hybrydowego Tucsona “48V” od 48-voltowej instalacji elektrycznej, takiej jak stosują m.in. Audi czy Mercedes. To tzw. “miękka hybryda”, czyli bardziej wspomaganie przy przyspieszaniu, niż “jazda na prąd”. Ale Audi i Mercedes dodają do tego tryb żeglowania, w którym wyłącza się cały silnik, a nie np. połowa cylindrów. Przy dużym silniku oszczędność w zużyciu paliwa jest zauważalna. Przy mniejszym – niekoniecznie.
Ale Hyundai robi krok wstecz. Hybrydowy Tucson ma system stop&start, prawdopodobnie dostaje lekkiego kopa przy dodawaniu gazu, ale to tyle. Nie ma trybu żeglowania, nie ma (bo to miękka hybryda) jazdy na prąd. Oszczędność w zużyciu paliwa w stosunku do wersji sprzed liftingu wynika raczej z zastosowania nowej skrzyni biegów, niż układu hybrydowego. Cały ten hybrydowy Hyundai Tucson jest po to, żeby w krajach promujących ekologiczne napędy załapać się na niższy próg podatkowy.
Są na rynku inne hybrydowe SUVy zarówno marek premium, jak i masowych. Bardzo podobał mi się hybrydowy Mercedes CLS, nieco mniej hybrydowa Toyota RAV4. Ale nowa RAV4 właśnie wjeżdża do salonów, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to niebawem jej testu u mnie na kanale.
A tymczasem hybrydowy Hyundai Tucson.
Dodaj komentarz