Nie taki poranny, bo w sumie jest już południe, ale rzeczy opisane poniżej wydarzyły się ok. 10:00, więc w sobotę to jest jeszcze rano. A wszystko zaczęło się od pomarańczy, których nie kupiłem wczoraj, więc dziś musiałem po nie pójść. Pójść, a nie pojechać, bo do prowadzenia się dziś nie nadaję.
#StatystykiDnia #Policja pic.twitter.com/ZMoHIKF82T
— MSW (@MSW_RP) January 23, 2015
Wczoraj wpadli znajomi. Para. Zwykle widywaliśmy się u Nich, więc On miał mnie za człowieka, co to tylko wino sączy, zamiast napić się czegoś bardziej męskiego. A mnie po prostu Mama nauczyła, że jak się coś robi, to powinno się to robić porządnie. I w związku z tym, jak mam pić czystą, to muszę zabezpieczyć podkład, wyjścia ewakuacyjne, itp. No i dziś nie mogłem pojechać po te pomarańcze na sok, bo mógłbym wydmuchać poza skalę.
Na spacerze można obcować z naturą. Najpierw w oczy rzuciły mi się choinki w rowach. Wygląda na to, że pół osiedla postanowiło w ten sposób pozbyć się choinek. I innych śmieci. Po wprowadzeniu ustawy śmieciowej MPO zabiera ode mnie więcej śmieci niż jestem w stanie wyprodukować, płacę za to mniej niż kiedyś, a ostatnio zabrali nawet choinkę. Dlaczego więc ludzie nadal podrzucają śmieci do rowów?
Nasuwa się myśl, że może jako społeczeństwo pozbawieni jesteśmy kultury. Nie musiałem długo szukać potwierdzenia dla tej tezy. Slalomem między psimi kupami szła Matka Polka z jednym dzieckiem chodzącym, a drugim w wózku. To chodzące spytało Matkę Polkę, czy “gówna należy omijać?” Matka Polka nie zareagowała na “gówno” w ustach 3-4 latki, za to zgodziła się, że jak najbardziej omijać trzeba.
Za rogiem nie zareagowała z kolei policja. Kierowcy dymiącego jak TSS Stefan Batory Mercedesa tak się spieszyło, że wyprzedzał na podwójnej ciągłej wprost na policyjny radiowóz. Policja pojechała dalej, jakby nigdy nic, a Batory tuning zniknął za zakrętem.
Nie dalej jak dwa dni temu MSW chwaliło się wielkim zaufaniem, jakim społeczeństwo darzy policję. Polacy chcą surowszych kar dla pijanych kierowców, a ponad połowa respondentów uważa, że za rażące naruszenie przepisów drogowych policja powinna odbierać winnemu prawo jazdy. Ale najpierw musiałaby go zatrzymać, kiedy ten wyprzedza na podwójnej ciągłej zostawiając za sobą kłęby czarnego dymu, które źle świadczą o stanie technicznym samochodu. Można więc poddać pod wątpliwość rzetelność stacji diagnostycznej, w której podbito przegląd. I tak dalej.
Ale policja tego nie robi. Podobnie jak straż miejska nie wyłapuje podrzucających śmieci, a rodzice nie zwracają uwagi na fakt, że ich 3-letnie dziecko na kupę mówi gówno. I właśnie dlatego nie możemy mieć ładnych rzeczy.
Dodaj komentarz