BMW było tak uprzejme, że zaprosiło dziennikarzy do filii “Polskich Nagrań”, restauracji Amber Room. Niestety był zakaz robienia zdjęć.
Na wszelki wypadek przyniosłem własny dyktafon, ale chyba nikt nas nie nagrywał. Wśród zaproszonych nie było blogera politycznego Marcina Kędryny, który podobno udał się w stronę Pałacu Prezydenckiego i nie odpowiada już na szczeniackie zaczepki na fejsie.
“Marcin Kędryna, bloger, który prowadzi internetowy dziennik Trzy Negatywy, przychodził do sztabu, doradzał…
Posted by Marek Wieruszewski on Monday, 13 July 2015
Jednak na pisaniu o polityce, względnie na pisaniu książek można wyjść lepiej niż na motoryzacji. Przykładem niech będzie Szczepan Twardoch, o którego istnieniu 99,9 procent Polaków dowiedziała się dzięki Mercedesowi CLS.
Fajny wóz, doceniam gust, ale gdyby chwilę zaczekał, mógłby się załapać na ambasadorowanie BMW Serii 7, którego Wam nie pokażę, bo nie mogłem zrobić zdjęć, a zdjęcia prasowe są rozrzucone po całym internecie i nie chce mi się tu ich wklejać.
Jak trafnie zauważył naczelny Motoru Krzysztof Burmajster, z ambasadorami marek w Polsce jest problem, bo ci skaczą z kwiatka na kwiatek, a w dodatku część jest nieznana nie tylko szerszej publiczności, ale nawet (a może przede wszystkim) grupie docelowej.
Motoryzacyjni ambasadorowie. Nieznani, zmieniający marki, a czasami nawet działający na ich niekorzyść. Persona non…
Posted by Krzysztof Burmajster on Sunday, 12 July 2015
Z tymi bardziej znanymi też nie jest łatwo. BMW miało w swojej historii w Polsce epizod z Małgorzatą Sochą, która była chyba odpowiedzią na zaangażowanie przez Mercedesa Anny Muchy. Ale Mucha konsekwentnie co jakiś czas pokazuje się w kolejnym modelu Mercedesa, a Sochę porwał Avon i cały misterny plan poszedł…
No dobrze, ale jakie jest to BMW Serii 7 i dlaczego nie wolno nam było robić zdjęć? Premiera samochodu będzie miała miejsce we wrześniu na targach we Frankfurcie. Do tego czasu nowa siódemka pozostaje samochodem “przedprodukcyjnym”, w którym coś może być jeszcze nie tak. Drobiazgi, ale gdyby ktoś zrobił zdjęcie, odpowiednio otagował i wypuścił w świat, to pluton egzekucyjny dla całego teamu, samochód wybucha, a klienci wycofują zaliczki.
Jestem na prezentacji nowego BMW Serii 7. Nie wolno robić zdjęć, ani się rozglądać.
Posted by Marek Wieruszewski on Monday, 13 July 2015
Stąd naklejki na obiektywy w telefonie. Na wszelki wypadek zerwałem je z telefonu i zakleiłem sobie nimi oczy, żeby lepiej chłonąć jonizowane powietrze z nowych nawiewów i macać wnętrze, jednocześnie ciesząc się energetyzującym masażem Helgi zamkniętej w oparciu fotela.
Największe wrażenie robią gesty. A właściwie na razie jeden gest. Można pokręcić palcem w powietrzu przed przednim wyświetlaczem i w ten sposób operować potencjometrem. Gdyby pojawiły się powiadomienia, to mogę je w podobny sposób wykasować. Ciekawostką jest też tablet dla pasażerów, którzy za jego pomocą sterują różnymi funkcjami, w tym zasuwaniem rolet i światłem ambientowym. Pamiętam, jak poprzednią siódemką wiozłem teściów z jakiegoś wesela. Podchmielony teść bardzo doceniał wszystkie guziki, które mógł sobie po drodze ponaciskać. Tu byłby wniebowzięty.
Pozostaje pytanie, jak to jeździ i w jaki sposób parkuje sterowane z kluczyka? Podobno jeździ jeszcze lepiej, bo jest lekkie. BMW i8 może jest kosmiczne, ale to także poligon doświadczalny jeśli chodzi o lekkie konstrukcje. W BMW Serii 7 ma “Carbon Core”. Chodzi o wykorzystanie w konstrukcji (tam gdzie ma to ekonomiczne uzasadnienie) elementów z włókien węglowych. Dzięki temu samochód ma być lżejszy, a konstrukcja sztywniejsza, co z kolei przełoży się na większą radość z jazdy, dynamikę, blablablabla…
Pod maską będzie V8, I6 oraz I4 (hybryda).
Gdyby nas jednak ktoś nagrał, to przyznaję się, że jadłem tatara, kaczkę i polędwicę popijając colą i wodą. A na deser zjadłem kawałek sernika z białej czekolady (dziwny skład). A Redaktor Pertyński zjadł co najmniej dwie porcje deseru. I Redaktor Bąk też.
Dodaj komentarz