Husaria.
prawy przód
Pół czwartku spędziłem na oglądaniu polskiego supersamochodu. Brzmi jak bajka, a w najlepszym przypadku oksymoron, ale być może niektórym z Was obiła się o uszy Arrinera Hussarya. Być może słyszeliście o firmie Arrinera od Jacka Balkana, który w swoim Motodzienniku przejechał się po niej okrutnie. Sprawa skończyła się w sądzie, a o marce Arrinera zrobiło się na parę lat cicho, bo dziennikarze nie mają ochoty marnować czasu na coś, czego naczelny potem nie puści. Albo puści, ale będzie z tego dym.
Ostatnio Arrinera zmieniła (lub zatrudniła?) firmę PR, bo w mediach zaczęły pojawiać się informacje o modelu Hussarya. Dzięki Redaktorowi Bołtrykowi załapałem się na krzywy ryj i pojechałem do tajnego centrum badawczo-rozwojowego Arrinery w Kobyłce. Wiem, Kobyłka nie brzmi jak miejscowość związana z jakimkolwiek R&D. Przez lata kojarzyłem ją bardziej z miejscem, gdzie Pan Czesio przybijał przeglądy w każdym pojeździe. Nomen omen Pana Czesia polecił mi mój ówczesny mechanik. Nie wiem, czy to świadczyło gorzej o Panu Czesiu czy moim ówczesnym mechaniku.
W każdym razie przez pół dnia rozmawialiśmy o Arrienrze i nakręciłem nawet materiał wideo, który pójdzie dziś zamiast piątkowego testu. Ci z Was, którzy zajrzeli tu przed 15:00 w piątek 14 listopada mają bonus i mogą obejrzeć materiał przed resztą świata.
Więcej o Arrinerze Redaktor Bołtryk napisze w poniedziałkowym Pulsie Biznesu.
lewy przód
Po środowych kontaktach z komunikacją miejską coraz poważniej zastanawiam się nad zamianą motocykla na skuter 125 cm3. Po pierwsze jest tani i łatwo się go prowadzi, a po drugie mogę go wtedy pożyczać mojej konkubinie, która w pewnych kwestiach jest jeszcze bardziej leniwa niż ja i nie chce jej się robić prawa jazdy kategorii A. Zresztą wtedy i tak musielibyśmy kupić inny, mniejszy motocykl.
Jeśli boicie się jednośladów i zagrożeń, jakie czyhają na skuterzystów i motocyklistów, to może Wasze wątpliwości rozwieje Alpinestars.
Moich nie rozwiał, a po czymś takim boję się wsiadać nawet na rower.
Tymczasem sprzedaż nowych jednośladów w Polsce wzrosła w okresie I-X 2014. Szczegółów nie podam, bo do północy obowiązuje embargo, a mam nadzieję leżeć już wtedy w łóżku. Poza tym dostałem z PZPM taki załącznik, którego normalny dziennikarz i tak by nie otworzył 😉
prawy tył
Zresztą wzrost sprzedaży jednośladów o 12,6 procent (ku…a! miałem tego nie pisać) to niejedyna dobra wiadomość. Ruszyła budowa nowej fabryki aut dostawczych VW pod Poznaniem. Można szukać dziury w całym i narzekać, że to żadne osiągnięcie, bo jesteśmy dla germańskiego oprawcy tylko tanią siłą roboczą. Można wzdychać, że przed wojną, to polska motoryzacja była na światowym poziomie. Tak, ale potem przez 50 lat niestety nie szło jej za dobrze z przyczyn, na które nie mieliśmy wpływu, więc jeśli jesteś patriotą i nie będzie Niemiec pluł Ci w twarz, to weź kredyt (byle nie we frankach) i kup Arrinerę.
lewy tył
Dwa lata temu szef producenta skrzyń biegów ZF Friedrichshafen stwierdził, że dołożenie do automatycznej skrzyni biegów więcej niż 9 przełożeń nie da zauważalnych korzyści. Oczywiście już wtedy konkurencja pracowała nad skrzyniami 10-biegowymi, a teraz Volkswagen będzie taką miał. Dwusprzęgłową. Wytrzymującą moment obrotowy do 550 Nm. Germańscy oprawcy!
piąte koło u wozu
Na zdjęciu otwierającym dzisiejszy tekst jest Kim Kardashian. Wyjaśniam to tym z Was, którzy pytają się na fejsie “kim jest Kim Kardashian”? Kochani, po pierwsze to nie polska blogerka, żebyście o niej nie słyszeli. A po drugie, kaman, nie widzieliście TEGO filmu? I szacun dla Nissana. Tak się robi media socjalne.
Hate to break it to you, @KimKardashian. #BreakTheInternet (cc: @papermagazine) pic.twitter.com/WOWFy5p6FB
— Nissan (@Nissan) November 12, 2014
Dodaj komentarz