Miliony dolarów wydane na produkcję, a potem emisję reklam podczas orgii amerykańskiego futbolu – Super Bowl. Co sprzedają nam producenci samochodów?
MINI Clubman – będą cię wytykać palcami, ale nie z tych powodów, o które ci chodzi. Naprawdę MINI? Pamiętacie, co Sean Connery powiedział w The Rock? “Losers always whine about their best. Winners go home and fuck the prom queen.”
KIA Optima – nawet KIA nie była w stanie wymyśleć lepszego porównania niż ‘ekscytująca para skarpet’. Chciałbym zobaczyć grupę focusową, która podsunęła im ten pomysł.
Jeep – z perspektywy beżowych skarpetek reklama Jeepa jest całkiem sensowna. Młodzi ludzie, którzy nie mają pracy, bo są pewnie świeżo po studiach, wydają resztki studenckich kredytów na zakup Jeepów, którymi uciekają z dala od cywylizacji. A może by tak jednak wszystko pier…ć, kupić Jeepa i wyjechać w Bieszczady?
Honda Ridgeline – nie wiem na jakiej planecie pickup z głośnikami na pace jest dobrym zakupem. To znaczy wiem. I nie chcę żyć już na tej planecie więcej.
Toyota Prius – dwie całkiem zabawne reklamy, które walczą ze stereotypem kochającego kwiatki i motylki kierowcy Priusa. Prius obiecuje, że nie jest już beżową skarpetką, ale bez jazdy próbnej nie uwierzę.
Hyundai Elantra – samochód tak nudny, że dwie szare myszki w środku są ciekawsze. Jakiś czas temu doszedłem do podobnych wniosków.
I druga reklama: horror… horror… horror.
Buick Cascada – jeśli rozumiecie o chodzi w tej reklamie, piszcie.
Acura NSX – miała trafić na rynek w 2010 roku i już jest!
Audi R8 – płonący konar.
Hyundai Genesis – nigdy nie umawiaj się na randkę z dziewczyną, której rodzice mają Hyundaia.
W tym roku bloki reklamowe podczas Super Misy bez szału. Internety mówią, że Audi wygrało. Przecież to wiadomo od dawna https://www.youtube.com/watch?v=WvFukrb0QGE