Co to jest crossover i czym różni się od SUV-a? SUV brzmi drogo. Crossover to taki podwyższony hatchback, który sprawia, że sąsiadom się wydaje, że stać cię na więcej.
SUV-em jest Jeep Grand Cherokee, BMW X3 i X5, ale taki Nissan Qashqai czy Suzuki SX4 to crossover. O crossoverach zaczęto więcej mówić w 2007 roku, kiedy to Nissan wprowadzał na rynek Qashqaia. Niby wcześniej Honda miała HR-V, ale to było za wcześnie, Honda wycofała ten model ze sprzedaży, a teraz będzie go na nowo wprowadzać (na bazie Jazz). W każdym razie od 2007 roku zaczęto nas przekonywać, że najważniejsza w życiu jest przygoda. Wystarczy wsiąść do crossovera i nagle miasto zaczyna na nas polować.
Miasta stały się tak krwiożercze, że Nissan oferuje już w swoich samochodach Tarczę Ochronną. Tarcza zastępuje obowiązkowy parę lat temu napęd na cztery koła. Kiedy w salonach pojawiały się pierwsze crossovery, sprzedawcy tłumaczyli potencjalnym nabywcom, że takim samochodem zajadą o wiele dalej w teren, a nawet jeśli nie jadą w teren, to na oblodzonej drodze będą o wiele bezpieczniejsi.
Sądząc po tym, co zostało z Subaru mojego byłego szefa, napęd na cztery koła na niewiele się przydał.
Ta biała Toyota RAV4 ma napęd na przednią oś.
Teraz spece od marketingu przekonują nas, że napęd na cztery koła jest zbędny, bo i tak samochód ma najlepszy system kontroli trakcji imitujący pracę AWD. Jednocześnie dziennikarzom na prezentacji modelu mówi się wyraźnie, że to nie jest samochód terenowy.
Czy zakup crossovera ma sens? Jeśli macie działkę w lesie, mieszkacie na osiedlu, na którym asfaltu nie widać w najbliższej perspektywie unijnego budżetu, jeśli raz na jakiś czas rzeczywiście musicie zajechać te kilkaset metrów dalej niż pozwala na to zawieszenie w zwykłym samochodzie, to tak, crossover ma sens.
Ale nie zapominajcie, że crossover to nie tylko wyższa cena zakupu, ale też wyższe koszty eksploatacji w porównaniu z tradycyjnym samochodem osobowym. Większe (czyt. droższe) opony, większe opory powietrza i wyższa masa (czyt. wyższe zużycie paliwa), a jeśli zdecydujecie się na wersję z napędem na wszystkie koła, to pojawia się kolejny element do serwisowania.
Najbardziej doceniam crossovery, kiedy akurat test zbiegnie się z atakiem zimy. Wtedy przez kilka dni nie zastanawiam się nad tym, czy sąsiad odśnieżył swój odcinek ulicy, albo czy uda mi się zaparkować w zaspie pod biurem. Ale na co dzień wolę kabriolety. Niestety Nissan kończy produkcję Murano CrossCabriolet.
Obejrzyj też inne crossovery i SUV-y dostępne na naszym rynku.
Dodaj komentarz