W tym odcinku Marek jedzie z Pragi do Pragi, Marcin zdradza sekret dziennikarstwa, a Łukasz pokazuje, jak wygląda penis Terminatora.

Po takim wstępie pewnie i tak już przewiniesz do filmu, ale w końcu to była prezentacja nowego Porsche Panamera, więc coś wypada napisać. Przedpremierowy pokaz polegał (jak to często bywa) na łączeniu motoryzacji z kuchnią. Dziennikarze motoryzacyjni to w znacznym stopniu statusiałe samce alfa. Kiedyś mieli najfajniejszą robotę na świecie. Dziś mają dzieci, czasem jeszcze żonę i prawie na pewno kredyt, a w redakcji głównie piszą o wartości rezydualnej i najpopularniejszych usterkach w napędzanych silnikami 1.4 TSI kompaktach z grupy Volkswagena.

panamera1

Samiec alfa lubi zjeść po męsku, a tymczasem producenci samochodów karmią go kuchnią fusion i udowadniają, że ważne jest przełamywanie stereotypów w kuchni i w projektowaniu samochodów. Z tej perspektywy nie dziwię się, że producenci samochodów ograniczają współpracę z dociekliwymi dziennikarzami, którzy będą chcieli poznać zasadę działania trzykomorowego amortyzatora. Zamiast tego lepiej jest się skupić na mediach lifestylowych, którym wystarczy powiedzieć, że 60 procent więcej powietrza w amortyzatorze przekłada się na większy komfort. A w ogóle, to nowe Porsche Panamera jest jednocześnie komfortowe i przekracza prędkość światła na Nurburgringu.

Karmieni takimi informacjami i potrawami przyrządzanymi przez Christiana Jurgensa (szefa kuchni z 3 gwiazdkami Michelin) musimy się jakoś ustosunkować do Porsche Panamera. 3,6 sekundy do setki w wersji Turbo, 850 Nm w wersji diesel, zapewne “przystępna” cena wersji 4S – jak to się ma do zupy ze skorupiaków i ciasta czekoladowego przypominającego ziemniaka?

panamera2

Otóż nowe Porsche Panamera to auto nafaszerowane nowymi technologiami, które z jednej strony mają zapewnić kierowcy niezapomniane wrażenia z jazdy, a z drugiej strony odciążyć go od przykrego obowiązku prowadzenia. Panamera wie, co znajduje się nawet 3 kilometry z przodu, więc kierowca może poświęcić się rozgryzaniu najbardziej przekombinowanego systemu sterowania wentylacją. Tak, ustawienie kierunku nawiewu powietrza odbywa się teraz z poziomu dotykowego ekranu. I tak jest ze wszystkim. Czy to coś wnosi do przyjemności z jazdy? Wątpię. Na końcu to nadal jest bardzo szybki i (zapewne) bardzo dobry samochód. Ale jak ciasto czekoladowe w ziemniaku, po chwilowej fascynacji zaczynasz się zastanawiać: po co?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *