Citroen ruszył wczoraj z nową kampanią “inspired by you”, której przesłaniem są innowacyjne rozwiązania francuskiej marki. Według przeprowadzonych na zlecenie PSA badań spędzamy w samochodzie 4 lata i 1 miesiąc (jakieś 5-7 procent) naszego życia.

Cieszy mnie, że Citroen doszedł w końcu do wniosku, że praktyczne rozwiązania są w cenie. Pozostaje kwestia implementacji tego wniosku i liczę, że np. nowe C3 okaże się hitem. Tymczasem po tygodniu spędzonym z DS4 widzę światełko w tunelu, ale nadjeżdżającego pociągu jeszcze nie słyszę.

Co to w ogóle jest DS4? Parę lat temu Citroen słusznie zauważył, że nikt przy zdrowych zmysłach nie da ćwierć bańki za francuskie auto. C6 mogło mieć styl i swag jak Krzesimir Radzimir Dębski (czy oni wszyscy muszą się tak samo nazywać?) wieczorową porą, ale Dębski ambasadoruje Porsche Panamera, a C6 rozbijała się (dosłownie) tylko Justyna Steczkowska. Sorry, ale to był #nikogo nawet w czasach, kiedy C6 kogoś obchodziło. Nawiasem mówiąc żałuję, że nie było mnie stać na nowe C6. Ale kupię kiedyś dobry egzemplarz tylko po to, żeby udowonić światu, że mam fantazję.

Wracając do DS4, Citroen postanowił wydoić klientów i wprowadzić sub-markę (a następnie markę) premium. DS nawiązuje do kultowego i przełomowego Citroena DS z lat 50. Oprócz DS4 są jeszcze mniejszy DS3 i niewiele większy DS5. Na Dalekim Wschodzie jest jeszcze DS6 czyli Peugeot 3008 w luksusowym przebraniu.

O ile sam pomysł wyodrębnienia marki premium nie jest głupi i samochody z logo DS nie są brzydkie, o tyle innowacji za wiele w nich nie ma. Takie BMW najpierw pakuje najlepsze rozwiązania do Serii 7, a dopiero potem do plebejskich “trójek”, “jedynek” czy MINI. Tymczasem w Citroenie nie przypominam sobie żadnego rozwiązania, które byłoby choćby na początku zarezerwowane wyłącznie dla DS. Można mieć lepszą tapicerkę, ale to wszystko.

Z tej perspektywy DS4 Crossback z latarką w bagażniku, automatyczną skrzynią biegów, bezkluczykowym dostępem i zapłonem, panoramiczną szybą i kolorowymi zegarami, jest zlepkiem elementów wygrzebanych z kosza z używanymi częściami PSA. Podobnie jak w DS3 czy DS5, także w DS4 można znaleźć coś pozytywnego, ale cecha ta nie jest unikalna ani dla marki, ani tym bardziej dla rynku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *