Volkswagen ID.3 to coś między Teslą a iPhonem. Z tą różnicą, że Tesla i Apple stopniowo wprowadzają udoskonalenia, a Volkswagen chciał od razu wypuścić iPhone’a 12.
Volkswagen ID.3 to kompaktowy samochód o napędzie elektrycznym, następca e-Golfa i pierwszy z gamy samochodów Volkswagena na modularnej płycie podłogowej MEB przeznaczonej dla pojazdów elektrycznych. Trzy w nazwie to oznaczenie segmentu – kompakt lub C to trzeci segment po małych autach miejskich (A) i oraz autach miejskich (B).
W marketingowy opis ładnie wpisuje się też wersja, że to trzeci po Garbusie i Golfie przełomowy model Volkswagena, bo rozpoczyna on erę masowej elektromobilności. Dlaczego nie po prostu e-Golf, e-Tiguan, e-Polo?
Aby stworzyć e-Golfa inżynierowie musieli upchnąć elektryczny osprzęt w konstrukcję przeznaczoną dla samochodów o napędzie spalinowym. Można wywalić silnik i zbiornik paliwa, a w ich miejsce wstawić motor elektryczny i akumulatory, ale to nie jest optymalne rozwiązanie. Lepiej jest zaprojektować ułożenie podzespołów na dedykowanej platformie, a następnie obudować to karoserią.
Do e-Golfa trudno byłoby dołożyć więcej akumulatorów. Można je zmienić na bardziej pojemne, ale nie na większe. W przypadku platformy MEB między przednią a tylną osią można dołożyć lub odjąć akumulatorów w zależności od wersji, na jaką zdecyduje się klient, można zastosować napęd na jedną lub obie osie.
Obejrzyj też moje pierwsze wrażenia z jazdy VW ID.3.
Dodaj komentarz