Kuracje odmładzające samochodów bywają potrzebne. Miało być pięknie, ale na początku coś nie wyszło. Można naprawić w ramach faceliftingu. Gorzej jeśli samochód już był udany, bo lepsze jest wrogiem dobrego. Kiedy w moje ręce trafiła odświeżona Mazda6 bardzo obawiałem się, że w Hiroshimie mogli z czymś przedobrzyć.
Nie jest łatwo zrobić dobre kombi, które ktoś kupiłby nie tylko dla parametrów technicznych, ale też dla frajdy z jego posiadania. Parę miesięcy temu przy okazji testy Peugeot 508 SW zrobiłem sobie tabelkę, z której wynikało, że Passat i tak wygrywa.
P.S. do testu 508. Tabela, z której wynika, że Passat jest najlepszy 🙂 pic.twitter.com/xTUAbcEPGw
— Marek Wieruszewski (@mwieruszewski) January 24, 2015
Przy okazji testu odświeżonej Mazdy6 zrobiłem podobną tabelę i okazało się, że kosztujący około 170 tysięcy złotych samochód jest jednym z tańszych w zestawieniu. Tańsza (niewiele) wychodzi Skoda Superb, ale Passat 4MOTION czy Mondeo Vignale AWD są jeszcze droższe.
Parę dni temu przy okazji jednej z prezentacji rozmawiałem z kolegą po fachu, który słusznie stwierdził, że w Polsce klient chce jak najwięcej samochodu w jak najniższej cenie. Ale czy kupując taki samochód naprawdę zwracasz uwagę na litry w bagażniku i na cenę? Czy nie lepiej kupić samochód dla siebie, a nie dla wartości rezydualnej? Rozumiem, że księgowi w firmie muszą zwracać na to uwagę, ale czy Ty kupując samochód dobierasz kolor pod kątem odsprzedaży? Co Cię obchodzi, czy komuś będzie się podobał najbardziej oczojebny lakier, jaki był dostępny w ofercie? Planujecie z sąsiadem chodzić po parkingu z miarką i sprawdzać rozstaw osi?
W większości parametrów Mazda6 wypada pośrodku stawki. Ale przyjemnie się nią jeździ. I to jest coś, o czym warto pamiętać kupując dowolny samochód w dowolnym segmencie. Ma Ci się chcieć do niego rano wsiąść i jechać.
A tak było ponad dwa lata temu.
Dodaj komentarz