Nissan Navara, w załeżności od nomenklatury i tego, jak daleko chcemy spojrzeć wstecz, jest obecnie w trzeciej lub 12. generacji. Historia pickupów Nissana sięga 1933 roku, kiedy to jeszcze pod marką Datsun na rynku pojawił się pierwszy mały samochód dostawczy.
Samochód wyglądem zbliżony do dzisiejszej Navary zadebiutował w 1997 roku, a na polskim rynku oficjalnie pojawiła się druga generacja Navary rocznik 2005. Dekadę później mamy kolejną generację, na potrzeby rynku europejskiego produkowaną w Hiszpanii. Navara to także Renault Alaskan i Mercedes Klasy X.
Przez lata japońskie pickupy, takie jak Nissan Navara, Toyota Hilux czy Mitsubishi L200 (nienawidzę tego samochodu), urosły. W latach 60-70. ubiegłego wieku modele te (lub ich poprzednicy) wyglądały, jak sedany przerobione na pickupy. Dopiero w latach 80. pickupy zaczęły przypominać samochody terenowe i poprawiły się ich właściwości w tym zakresie.
W każdym razie Nissan Navara to dziś duży samochód, jak na europejskie standardy. Parkowanie ułatwia opcjonalna kamera 360 stopni, ale na wystającą metr poza inne samochody pakę nie ma rady. Parę lat temu pickupy sprzedawały się w Polsce całkiem nieźle, bo stanowiły alternatywę dla SUVów z kratką (a przez pewien czas były jedynym wyborem, jeśli przedsiębiorca chciał odliczyć cały VAT od zakupu samochodu i paliwa).
Obecnie tego typu samochody widuje się tam, gdzie być powinny – na budowach, w firmach ogrodniczych, ewentualnie jako samochód do przewożenia sprzętu rekreacyjnego. Podobnie jak inne dostępne w Europie pickupy, także Nissan Navara stara się jak może, żeby zapewnić kierowcy i pasażerom komfort, ale siedzenia z tyłu są dla pasażerów okazjonalnych, a paka wymaga jakiejś sensownej zabudowy. Weź to pod uwagę.
A tak z Nissanem Navarą radzi sobie Ania.
Dodaj komentarz