Parę lat temu Toyota ogłosiła, że docelowo wszystkie główne modele będą występować również w wersji hybrydowej. Wkrótce potem na rynku pojawiły się hybrydowy Auris oraz Yaris. A teraz także Toyota RAV4 Hybrid.

 

Świat po raz pierwszy ujrzał Toyotę RAV4 w 1994 roku. Sam się wtedy zastanawiałem, po co komu taki samochód, który udaje terenówkę, ale tak naprawdę nią nie jest. Oczywiście wtedy mówiąc o samochodzie terenowym mieliśmy na myśli Toyotę Land Cruiser, Nissana Patrola, Land Rovera Defendera, a nie zabawkę do jazdy po plaży. Wtedy też myśleliśmy, że właściciele samochodów terenowych kupują je po to, żeby nimi jeździć w terenie.

20-parę lat później wiemy, że samochody udające terenowe sprzedają się świetnie, a ludzie kupują je po to, żeby łatwiej pakować do nich zakupy i dzieci, a napęd na cztery koła zamiast atutem staje się coraz rzadziej wybieranym elementem wyposażenia dodatkowego.

Hybrydowa wersja popularnego crossovera Toyoty trafiła do nas przy okazji kuracji odmładzającej wprowadzonej na rynek w 2013 roku 4. generacji RAV4. Efekty faceliftingu są widoczne tylko dla wtajemniczonych, ale napęd hybrydowy warto rozważyć podejmując decyzję o zakupie takiego samochodu.

Zalety SUV-ów to ich pakowność, wyższa pozycja za kierownicą i lepsza widoczność, łatwiejszy dostęp do tylnego rzędu, kiedy trzeba umieścić tam dziedzięcy fotelik, złudne poczucie bezpieczeństwa, itp. Ale za te plusy trzeba zapłacić wyższym zużyciem paliwa i/lub słabymi osiągami, a do tego wysoką ceną zakupu.

Wysokiej ceny zakupu hybryda nie zniweluje, a już na pewno nie w Polsce.  Ale nad osiągami i zużyciem paliwa można już pomyśleć. Podejrzewam, że część z Was jeździ codziennie na trasie dom-szkoła-praca-sklep-dom. Kilkadziesiąt kilometrów w (pod)miejskich korkach. W zimie diesel nie ma kiedy się rozgrzać i przepalić DPF, a benzyna kotłuje takie ilości wachy, że szlag Cię trafia za każdym razem, kiedy spojrzysz na odczyt z komputera pokładowego. A jak przyjdzie przycisnąć ze świateł, to i tak wyprzedza Cię jakiś gówniarz w starej Corsie. A te wakacje raz do roku? Byle dojechać na lotnisko, skąd tanie linie zabiorą całą Twoją rodzinę na all-inclusive. Przecież nie będziesz z małym dzieckiem cisnął na drugi koniec Europy, albo do innej Tunezji. To jeszcze Europa?

W takim scenariuszu sprawdza się hybryda.

 

2 komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Witam
    Bardzo cenie Pana recencje. Wiem ze nie byl Pan zachwycony Rav4 ale moze jest Pan mi pomoc.
    Chcialbym zakupic Toyota Rav 4 z napedem hybrydowym w zwiazku z tym mam pytanie czy jesli zamowie teraz samochod u dilera wedlug cennika jaki obowiazuje na dzisiaejszy dzien to czy w przypadku wejscia w zycie ustawy o nowej akcyzie to czy cena koncowac (faktura) bedzie taka jaka byly w momencia zamowienia samochodu czy w momencie jakim go bede odbierac tzn po mniejszej akcyzie? A drugie pytanie czy spadek ceny na samochody hybrydowe bedzie tak duza i czy warto wogole czekac? Teraz Toyota proponuje mi Rav 4 o 15 tys taniej niz w katalogu i twierdzi ze to i jest atrakcyjna cena i zeby sie nie spodziewc duzej zmiany ceny w przypadku wejscia nowej ustawy.

    Pozdrawiam

    • IMO obowiązuje cena uzgodniona na zamówieniu. Teoretycznie diler mógłby w zamówieniu zastrzec, że cena końcowa może się zmienić ze względu na akcyzę, ale nie wiem na ile takie zastrzeżenie byłoby legalne. Proponuję spytać UOKiK. Na stronie uokik.gov.pl jest nr infolinii dla konsumentów.

      Trudno powiedzieć, jaki czy jeszcze coś się w przepisach nie zmieni i kiedy wejdą w życie, więc nie przywiązywałbym się za bardzo do obecnych wyliczeń.