Wzdychasz do starych, mocnych, zwinnych M3-ek? Kup BMW M2.
Odcinek powstał we współpracy z firmą Hella. Odwiedź zarowkihella.pl i wycieraczkihella.pl
BMW M2 jest kwintesencją tego, czego oczekujesz od relatywnie taniego, sportowego samochodu. Relatywnie, bo mowa o około 300 tysiącach złotych. Ale w tym segmencie ze świecą szukać innego, tylnonapędowego, czteromiejscowego auta. Jeśli przyjmiesz, że tylne siedzenia są ci zbędne, jest jeszcze Nissan 370Z. I to chyba najlepsze porównanie, bo ostatniego testowego 370Z odbierałem prosto z lakierni po drobnym wypadku, jaki przydarzył się poprzedniemu testującemu. Jakieś 500 metrów za bramą stanąłem tyłem do kierunku jazdy. Był listopad, jezdnia lekko wilgotna, ale przez cały następny tydzień traktowałem 370Z z dużym szacunkiem i ostrożnością.
I takie mniej więcej jest BMW M2. Jak widać na zdjęciach jeździłem nim późnym latem. Piękna pogoda, suche drogi, a ten zrywa przyczepność nawet przy delikatnym ruszaniu spod świateł. Diabeł. M2 nie jest tak narowiste, jak 1M Coupe (do dziś na samą myśl o nim muszę szukać toalety), ale wystarczająco ostre, żeby codziennie przypominać ci o cienkiej linii dzielącą cię od przydrożnego rowu. I to jest jego zaleta.
BMW M3 to bardzo poważny samochód, w którym trzeba bardzo poważnie podejść do prowadzenia. Zanim się zorientujesz, jedziesz już tak szybko, że nawet Święty Krzysztof nie pomoże. W M2 jest szansa, że samochód stanie bokiem przy o wiele niższej prędkości, a to znaczy, że z rowu wyjdziesz o własnych siłach. A może nawet do niego nie wpadniesz, bo hamulce (i nie tylko) przeniesiono z M3.
Dodaj komentarz