DS3 Crossback to powrót do najlepszych tradycji Citroena. Samochód tak dziwny, że wspominać go będziemy jeszcze za pół wieku. Ale czy ktoś go dziś kupi?
Skonfiguruj ten samochód w Auto Katalogu Samar
https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.samar.catalogue
https://itunes.apple.com/pl/app/auto-katalog-samar/id1361950238?mt=8
https://autokatalog.samar.pl
W 2012 roku prawie kupiłem DS3. Wtedy to był chyba jeszcze Citroen DS3. Szukaliśmy z Anią nowego samochodu i na liście mieliśmy kilka rzucających się w oczy modeli za rozsądną cenę. Skończyło się na MX-5, ale być może gdyby Citroen wcześniej wypuścił DS3 Cabrio…
Bardzo przemawiało do mnie hasło DS – anty-retro. Nowoczesny, niepowtarzalny, odważny design. Technologicznie era kamienia łupanego i komfort na poziomie taczki, ale z wyklądu DS3 w ogóle się nie postarzał. Tyle że nie był ani wystarczająco dziwny, ani wystarczająco dobry.
Z DS3 Crossback projektanci poszli już na całość. Poza przełącznikami kierunkowskazów, które niestety są jak we wszystkich Citroenach z ostatnich kilkunastu lat, cała reszta jest z kosmosu. Być może rozpoznasz jakieś elementy z DS7 Crossback, ale poza tym jest dziwnie. I widać, że tak miało być.
Przez lata Citroen słynął z nieszablonowych rozwiązań. Zwykle nie miały one wiele wspólnego z ergonomią, bezpieczeństwem czy poprawą czegokolwiek innego, ale były inne i za to kupowało się Citroena. W DS3 Crossback jest podobnie. Auto jest w zasadzie wygodne, ale trzeba się tej wygody nauczyć. Ma awangardowy wygląd i jak to z awangardą, trzeba ten wygląd nauczyć się doceniać. DS3 Crossback jest też podobno napakowany nowymi technologiami. No jest, ale czy są one użyteczne?
Naprawdę ciekawy będzie DS3 Crossback E-TENSE, ale to temat na inny odcinek.
Dodaj komentarz