Nowy Hyundai i20 zaprojektowany został zgodnie z nową stylistyką Sensuous Sportiness, co oznacza zmysłową sportowość. Co takiego zmysłowego i sportowego kryje się w nowej generacji miejskiego auta?
Partnerem tego odcinka jest SJS DRIVING ACADEMY
SJS Driving Academy to akademia jazdy wywodząca się ze Szkoły Jazdy Subaru. Zapewnia bardzo szeroki wachlarz szkoleń: od doskonalenia techniki jazdy dla osób indywidualnych, przez szkolenia dla właścicieli samochodów elektrycznych i hybrydowych, szkolenia flotowe, aż po treningi dla osób z aspiracjami w różnych dziedzinach motorsportu. Pokazują, jak czerpać przyjemność z jazdy, przy zachowaniu bezpieczeństwa własnego oraz innych uczestników ruchu drogowego. Jeśli chcecie podnieść swoje umiejętności za kierownicą, koniecznie zajrzyjcie na ich stronę i wybierzcie dla siebie szkolenie ➡ https://www.drivingacademy.pl
Koncerny motoryzacyjne lubią bawić się w górnolotne (żeby nie powiedzieć pretensjonalne) nazwy linii stylistycznych. Kiedyś Hyundai projektował zgodnie z zasadami Fluidic Sculpture (płynna rzeźba), Mazda mówi o Kodo (dusza ruchu), a Ford miał Kinetic Design (kinetyczny projekt?). Niektóre marki skupiają się na unikalnych elementach projektu, jak 7-żebrowa maskownica chłodnicy w Jeepach czy Hofmeister Kink (zagięcie Hofmeistera) w BMW.
Rozumiem konieczność czytelnego odróżnienia stylu marki X or marki Y, ale niektóre z nazw kojarzą mi się z Dżesiką i Brajanem – rodzice nie mieli im nic do przekazania, to chociaż dali im na imię tak bardziej światowo.
Zmysłowa sportowość Hyundaia sięga koncepcyjnego modelu Le Fil Rouge z 2018 roku. Oczywiście to był 4-drzwiowy grand tourer, ale patrząc na elementy maskownicy chłodnicy nowego i20 czy reflektory Tucsona można dostrzec przekaz zawarty w modelu koncepcyjnym. Podobnie z aluminiową linią okalającą okna z boku, lub kierownicą ze spłaszczonymi ramionami.
To jest właśnie Sensuous Sportiness. To idea, a nie prawdziwe sportowe emocje. Hyundai i20 jest estetyczny, ale nie sportowy. Podobnie jak Toyota Yaris. Chyba, że mówimy o GR Yarisie. Poczekam na i20 N. Tymczasem zapraszam na test Hyundaia i20.
Dodaj komentarz