W 2012 roku Seat Leon padł ofiarą nadmiernej unifikacji. Czwarta generacja Leona to dowód, że nawet na MQB te same samochody mogą się jednak różnić.

Partnerem odcinka jest firma Niedźwiedź-Lock, producent blokad i zabezpieczeń samochodowych, w tym elektronicznej blokady E-JOYLOCK:
https://www.niedzwiedz-lock.pl/zabezpieczenie-samochodu/e-joylock/

W 2012 roku Grupa Volkswagena ogłosiła wprowadzenie nowej, modularnej platformy MQB, z której korzysta obecnie około 30 modeli w grupie. Fajnie jest oszczędzać poprzez stosowanie tych samych komponentów, ale trzeba jakoś samochody od siebie odróżnić, bo inaczej można zwinąć kilka marek i tłuc same Volkswageny.

Seat Leon to produkowany od 1998 roku kompaktowy hatchback. Leon to po hiszpański lew. To także nazwa jednej z hiszpańskich prowincji, dawnego królestwa, które stało się jednym z filarów średniowiecznej Hiszpanii.

Wkrótce po powstaniu “Sociedad Española de Automóviles de Turismo” – w skrócie SEAT – w roku 1950., firma nawiązała współpracę z Fiatem. Współpraca ta trwała blisko 30 lat, ale kiedy skończyły się pieniądze na inwestycje, popsuła się atmosfera i do akcji wkroczył Volkswagen.

Dzięki nowemu właścicielowi SEAT ma dostęp do wspólnych podzespołów i nowych rozwiązań. To plusy. Ale są, a w każdym razie były też minusy.

O tych minusach wspominałem w 2014 roku, kiedy testowałem Leona 3. generacji. Po wyróżniającym się na tle innych modeli w grupie Leonie 2. generacji, 3. generacja była nijaka zarówno pod względem wyglądu, jak i funkcjonalności, czy nawet prowadzenia. Kompletnie nie mogłem zrozumieć po co Volkswagen utrzymuje markę SEAT i po co oferuje Leona między Octavią a Golfem.

Ale nowy Seat Leon to powrót indywidualności i hiszpańskiego temperamentu.

1 komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • O kurcze, to zabezpieczenie na prawde nazywa sie “Niedzwiedz-Lock”!? Myslalem ze pan Marek w jednym z poprzednich filmów nabija się, tłumacząc Bear na swojsko brzmiace Niedzwiedz. To czemu już nie “Niedzwiedz-Zamek” ??? 😉 Nie wiem czemu, ale jest to dla mnie fascynujące!
    Odnośnie Seata, uwielbiam mojego Leona z 2016 roku, jak dla mnie wyróżnia się pod kątem wyglądu (głównie dlatego że jest czerwony i na LEdach) jak i funkcjonalności (bagażnik w kombi jest z gumy i mieści się wszystko, plus rower na dachu). Prowadzenie też lubię, już 120 tys km za mną – jedyne co, doskwiera to belka skrętna zamiast wielowahacza – po 4 latach w Focusie mk2, troche czuć różnicę. Ale i tak się słucha, jest grzeczny i wytrzymały-pierwsze częsci eksploatacyjne w zawieszeniu jak i hamulce wymienialem dopiero przy 104 tys km przebiegu (fakt, głównie autostradowego). Octavia w tamtych czasach była droższa (gorzej rabatowana), z krótszą gwarancją, brzydsza, gorzej wyposażona, i gorzej się prowadziła. Golf był bardziej komfortowy i miał wielowahacz praktycznie w każdej wersji oprócz najtanszej, ale właśnie ceny zwalały z nóg. No i wyglądał najgorzej z trójki… szczególnie w wersjach nie-ultra-wypasionych, bardziej budżetowych. No i może po to ten Seat w ogóle jest, i po to są te trojaczki – akcenty są pomiędzy nimi rozłożone tak, zeby kazdy znalazl cos dla siebie?