Mercedes-Benz GLS jest w europejskich warunkach tak bez sensu, że chciałbym go mieć.

Dlaczego bez sensu? To wielkie bydle, 7-miejscowy SUV z luksusowym wyposażeniem. Szkoda go do wożenia dzieci (ja nie mam, więc tym bardziej jest mi on niepotrzebny), a jeśli stać cię na takie auto, to raczej okres studenckiego imprezowania masz już za sobą i twoi znajomi mają już własne samochody.

W szczycie swojej popularności w Europie GL (później GLS) sprzedawał się po 4-5 tys. sztuk rocznie. W roku 2019 większość sprzedaży w tym segmencie przejęło BMW X7. W Stanach GLS i X7 szły łeb w łeb.

To co jest takiego w Mercedesie GLS, że chciałbym go mieć? Z jednej strony jest to olbrzymi, zbędny mi pojazd. Z drugiej strony na tle X7 nie jest tak ostentacyjny (o ile można mówić o dyskrecji w przypadku mierzących ponad 5 metrów długości SUVach). Jest bardzo wygodny, doskonale wyciszony, wystarczająco szybki, ale nie nerwowy.

I 572 tysiące złotych to naprawdę nie jest dużo, jak za takie auto!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *