Czy BMW X7 to po prostu duże BMW? Siadając do pisania scenariusza miałem w głowie pustkę.

SUVy, małe i duże, to żadna nowość. Nikogo nie dziwią nawet w przypadku marek sportowych, ani luksusowych. Porsche, Lamborghini, Bentley, Rolls-Royce? Wszyscy mają przynajmniej jednego SUVa w ofercie, a marki premium oferują czasem po dwa SUVy w jednym rozmiarze, a jeden jest bardziej sensowny, a drugi bardziej “sportowy” (patrz BMW X1/X2, X3/X4, X5/X6).

Ale o ile w Europie liczą się te mniejsze modele, o tyle w Stanach Zjednocznych, na Bliskim Wschodzie czy w Rosji BMW brakowało czegoś większego. I tak oto powstało BMW X7 – 7-miejscowy SUV, który konkuruje z Range Roverem, Mercedesem GLS i pewnie całą masą amerykańskich SUVów, których my w Europie nie znamy.

Patrzysz na BMW X7 i widzisz potężny grill. Można by na nim smażyć karkówkę dla wszystkich krewnych i znajomych królika. Poza tym prosta, niemal ciosana karoseria. Nie ma w tym polotu, ale też nie design chodzi. Trzeba zmieścić 7 osób i bagaż. Ten cel został osiągnięty. A grill? Jak się wydaje pół miliona na samochód, to lepiej żeby ludzie widzieli. Umówmy się, że BMW X7 nie będą jeździły europejskie “stare pieniądze”, a raczej właściciele rodzących się na Dalekim Wschodzie fortun. Im jeszcze zależy, żeby pokazać swój sukces.

Rozmawiałem o BMW X7 z wszystkowiedzącym kolegą, który w dodatku X7 macał już wcześniej. Pytam, co powinienem o tym samochodzie wiedzieć? Odpowiedział: ma wszystko co poprzednie modele, ale wszystko jest trochę lepsze. I to chyba najlepiej podsumowuje BMW X7. Zapomnij o grillu i błyszcącej gałce dźwigni zmiany biegów. Jest po prostu trochę lepsze od X5.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *