Toyota Yaris Cross to nowy gracz w segmencie b-crossoverów. Czy jest jeszcze o co walczyć?
W ciągu ostatniej dekady na rynku B-crossoverów zrobiło się ciasno. W segmencie nadmuchanych aut miejskich jest już ponad 20 graczy. Niektóre koncerny mają po kilka modeli o zbliżonych do siebie parametrach. Toyota wchodzi do gry późno, ale klienci wiedzą już, czego chcą. Tylko czy zechcą Toyotę?
Plany na 2022 rok Toyota ma ambitne – zostać liderem segmentu w Polsce. To oznacza przebicie sukcesu Dacii Duster, które w 2020 roku sprzedano ponad 11,5 tysiąca egzemplarzy. Na razie Toyota Yaris Cross ma jedną zaletę: dostępność. Produkcja właśnie ruszyła i pierwsze egzemplarze powinny trafić do polskich klientów na przełomie października i listopada 2021. Tymczasem wielu importerów rozkłada ręce i proponuje odległe terminy dostaw.
Opóźnienia spowodowane są niedoborem półprzewodników potrzebnych w coraz to bardziej technologicznie zaawansowanych samochodach. Toyota też będzie musiała się zmierzyć z tym problemem, ale na razie przedsprzedaż idzie dobrze. Pierwsi klienci wybierają bogato wyposażone egzemplarze, popularnością cieszy się wersja z napędem na wszystkie koła, mimo tego, że oznacza to mniejszy bagażnik.
Ostatnio jeździłem kilkoma b-crossoverami. Jednego z nich nawet rozważałem, ale zabrakło mi właśnie napędu na wszystkie koła. Ale czy AWD sprawiłby, że rozważyłbym zakup hybrydowej Toyoty Yaris Cross? Zapraszam na test!
Dodaj komentarz