Po ubiegłorocznej przygodzie z Californią i Marco Polo, koncepcyjny Volkswagen California XXL zawładnął moją wyobraźnią. Normalnie hotel na kołach!
California XXL niedawno została zaprezentowana na targach w wersji produkcyjnej pod nazwą Grand California. Ale pewnie i tak przez wiele lat będziemy o tym samochodzie mówić per California XXL. Auto na bazie Craftera z simpliklewerami godnymi Skody – takim to by człowiek pojechał w świat. Pełna niezależność. Nocowanie z dala od ludzi i kempingowych sanitariatów. Trzeba tylko raz na jakiś czas się podładować, zalać świeżą wodę, spuścić szarą i pozbyć się czarnej.
View this post on Instagram
Volkswagen Crafter produkowany jest w Polsce i Grand California też będzie montowana u nas. Tymczasem VW Użytkowe postanowił pokazać polskim mediom rozwiązanie na zamówienie. Nie każdemu California XXL może odpowiadać. Jeden potrzebuje większe łóżko, inny miejsce dla dzieci, jeszcze inny na rowery. I właśnie z myślą o rowerach powstał testowy Crafter Camper.
Widziałem różne sposoby przewożenia rowerów na zewnątrz i wewnątrz samochodów. W testowym Crafterze rzeczywiście przewidziano mnóstwo miejsca na rowery. Są trzy stanowiska, które nie wymagają demontażu kół. To sprawia, że rowery (gdybym je ze sobą zabrał) zajmowałyby bardzo dużo przestrzeni bagażowej, która znajduje się pod łóżkiem. Coś za coś.
Z mojej perspektywy wolałbym większą toaletę (więcej szczegółów w teście), większe zbiorniki na wodę i bardziej pojemne akumulatory. Skoro jadę mierzącym blisko 7 metrów autem, to chciałbym przynajmniej móc zaparkować na kilka dni i zachować względną niezależność. Niestety pierwsze spotkanie z namiastką hotelu na kołach nie wypadło pomyślnie. Nie dlatego, że zawiódł Volkswagen lub firma wykonująca zabudowy. Po prostu ten kamper zupełnie nie spełniał moich oczekiwań, bo inne były założenia projektowe.
Ale to doświadczenie dało mi też do myślenia. Czy gdybym kupował kampera, chciałbym w nim więcej miejsca i łazienkę? A może pozostałbym przy czymś wielkości Transportera/Klasy V i lepiej wykorzystał dostępną przestrzeń? To trochę jak z projektowaniem domu. Pierwszy buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dla siebie.
Dodaj komentarz