Mercedes-Benz Klasy S to moim zdaniem najwygodniejsza z dostępnym obecnie limuzyn. Niekoniecznie najbardziej luksusowa, ale nie uprzedzajmy faktów…
Luksus można definitować na różne sposoby. Dla jednych będzie on łączył się z ekskluzywnością, dla innych z nieskrępowaną wygodą. Jeszcze inni będą go mierzyć w pieniądzach. Ale pewnie to połączenie powyższych i wielu innych elementów.
Mercedes-Benz Klasy S jest wygodny, szczególnie dla tego najważniejszego pasażera siedzącego po prawej z tyłu. To ten pasażer może sobie rozłożyć podnóżek. Ale nawet na lewym tylnym fotelu jest tak miękko, że poczujesz się niemal jak w puchowej pościeli. BMW Serii 7 czy Lexus LS nie są tak miękkie. To nie krytyka, a obserwacja różnic.
Mercedes-Benz Klasy S naszpikowany jest też najnowszymi rozwiązaniami. System inforozrywki jest tak rozbudowany, że najłatwiej sterować nim głosowo. Zresztą od czasu debiutu obecnej generacji Klasy A na tym polu Mercedes niepodzielnie rządzi.
Problem w tym, że Mercedes nie ze wszystkim sobie radzi. Nie dotykam się Mercedesa AMG za milion. Wystarczy Klasa S 500 z uszkodzoną miękką hybrydą. Bo chyba było za gorąco.
Ekskluzywnie, drogo, wygodnie… byle nie w upalny dzień. Poza tym jest bardzo wygodnie. Zapraszam na test Mercedesa Klasy S za prawie milion.
Dodaj komentarz