W BMW sezon grillowy w pełni. Odświeżone BMW Serii 7 ma grill o 40 procent większy niż w modelu sprzed liftu, a znaczek ma teraz 95 mm średnicy zamiast 82.

Większe maskownice chłodnicy mają też nowe X5 i X7, właśnie pojawiły się zdjęcia X6 i Serii 1. Kontrowersyjny wygląd z przodu zdaje się smucić głównie przyszłych nabywców na rynku wtórnym, którzy już wolą tył zaprojektowany przez Chrisa Bangle’a. Ale może za parę(naście) lat i wielki grill im się spodoba, bo przynajmniej BMW Serii 7 po lifcie jeszcze można samemu prowadzić, za dwie generacje, kto wie…

Chociaż jak dla mnie BMW Serii 7 mogłoby już dziś prowadzić się samo. Nie dlatego, że prowadzi się źle. Adaptacyjny układ kierowniczy, cztery skrętne koła i mocny silnik pod maską sprawiają, że limuzyna wielkości barki prowadzi się jak średnich rozmiarów sedan.

Mnie w nowej serii 7 najbardziej podoba się przeprojektowany tył. Nareszcie widać, że to nie Seria 5. Nie żebym miał coś przeciwko BMW Serii 5, ale jak się kupuje samochód za milion, to nie po to, żeby wyglądał jak za pół miliona. I może po to ten grill. Jak duży koń na koszulce polo. Stylu w tym za grosz, ale ludzie kupują.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *